Zimowych naszyjników, w wersji włóczkowo-młynkowej, ciąg dalszy.
Tym razem bez koralików.
Otulają, ocieplają, poprawiają humor kolorami i są taaaakie mięciutkie... :-)
Wersja kolorystycznie energetyczna - trochę w kolorach jesiennych liści.
B-075 |
B-075 |
Wersja bardziej stonowana, acz też w jesiennych barwach.
B-076 |
B-076 |
I dziś to by było na tyle. Sił nie mam, bo właśnie skończyłam kolejny recyklingowy obraz.
Nie obyło się bez oparzeń, bąbli i odcisków od nożyczek, ale warto było :-)
A teraz zasłużony odpoczynek.... :-)
I pizza na kolację (jak ją zrobię oczywiście :-)
Napiszę krótko, aczkolwiek dobitnie - PRZEŚLICZNE!!!! Miłego odpoczynku!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :-)
UsuńFantastyczne naszyjniki i jakie pomysłowe.Pozdrawiam serdecznie ;-)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne! Jeszcze nigdzie takich nie widziałam. Skrzyżowanie masajki z naszyjnikiem makaronowym. Cudo :)
OdpowiedzUsuńŚwietne, w sam raz na jesień:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Dziewczyny :-) Bardzo miło się czyta takie komentarze :-)
OdpowiedzUsuńJuż się wypowiadałam w realu , ale powtórzę - fantastyczne:)!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Dorotko :-)
Usuń