Oj zaniedbałam Was przeokrutnie, tylko jeden wpis w październiku. I nie mam nic na swoje usprawiedliwienie :-(
Cieszę się, że mimo ciszy z mojej strony i tak do mnie zaglądaliście. Chciałabym obiecać poprawę, no ale nie będę Was ściemniać, skoro widzę, że z regularnością wpisów ostatnio jestem całkiem na bakier.
Nie zdradziłam koralików, ale chwilowo bardziej po drodze jest mi z pisakami wszelkiego rodzaju.
Do łask powrócili starzy znajomi - długopisy, cienkopisy, żelopisy, mazaki .....
Po prostu ostatnio muszę rysować, no po prostu muszę ... inaczej się uduszę!!!
:-)
Zatem zapraszam:
R-005 |
R-006 |
R-007 |
R-008 |
Wszystkie cztery to raczej maleństwa, niecałe 15x15 cm, dla mnie nowość, bo zazwyczaj sięgam po większe formaty.
Rysowane na uratowanych i odzyskanych od śmieciowego losu kartonikach, których jedna strona z dużą wdzięczności przyjmuje długopisowe maziaje.
Ciąg dalszy, jak mniemam, nastąpi, bo kartoników ci u mnie pod dostatkiem....
:-)
Karaluchy pod poduchy moi Drodzy.
świetne! w dużym formacie byłyby już całkeim odjazdowe!
OdpowiedzUsuńdziałaj dalej, z chęcię popodziwiam!
Bardzo dziękuję. Myślę, że większe formaty też kiedyś powstaną, póki co takie maleństwa łatwiej mi przechowywać :-)
OdpowiedzUsuń