wpadłam w sieć ostatnio, oczywiście w sieć koralików. Swoją przygodę z koralikami zaczynałam od sznura szydełkowo-koralikowego i myślałam wtedy, że machanie igłą to nie dla mnie (nie przepadam za szyciem, cerowaniem i tego typu "rozrywkami" - może trochę dlatego, że moja maszyna do szycia ma często inne zdanie niż ja) a tu proszę okazuje się, że wpadłam. Wciągnęło mnie szycie kulek z koralików a teraz również koralikowe siateczki.
Znalazłam fantastycznego bloga - KLIK. Prowadzi go Mortira vanPelt, która bardzo przystępnie wyjaśnia różne koralikowe techniki i na jej blogu można znaleźć wiele przydatnych tutoriali.
Aktualnie dziergam naszyjnik (według wskazówek Mortiry), kiedyś stwierdziłabym, że cieniowany teraz wypada napisać ombre.
Aktualnie dziergam naszyjnik (według wskazówek Mortiry), kiedyś stwierdziłabym, że cieniowany teraz wypada napisać ombre.
Wykorzystuję koraliki Preciosa, kupione już jakiś czas temu. Fajnie, że ich paczki z koralikami mają po 50 gram. Znacznie wojniej znikaja :-)
Jeszcze trochę pracy mnie czeka, ale taka praca to sama przyjemność :-)
Pozdrawiam Was
fabrycat
Szydelka nie lubię a szkoda bo bardzo podobają mi się sznury z koralikow właśnie na szydelku ;) a ten kolniezyk piękny będzie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) A szydełko nie jest takie straszne jak się z początku wydaje, ale odrobina sympatii do narzędzia w robótkach się przydaje - przynajmniej nie są wtedy złośliwe (tak jak moja maszyna do szycia, która chyba czuje, że za nią nie przepadam:-(
UsuńZapowiada się na piękną pracę, czekam niecierpliwie na skończoną pracę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, jeszcze trochę dziergania mnie czeka i wkrótce naszyjnik będzie gotowy.
Usuń